-Nie jest ci za gorąco? - spytał
czułym głosem Zayn. Nie troszczył się, po prostu egoista miał
ochotę mnie rozebrać. Widziałam to w jego oczach.
-Nie będziesz nigdy aktorem, twój
wzrok zdradza wszystko – odpowiedziałam luźno.
-Ewentualnie możemy zagrać razem w
filmie, niekoniecznie w telewizji czy kinie. Jeśli wiesz, co mam
na myśli...
-Wiem, wiem, Zayn. Mój ty uroczy
zboczuszku. Masz pewność, że sprawdzilibyśmy się w tych rolach?
-No nie wiem. Może mały casting? -
parsknęłam na to śmiechem, chociaż propozycja nawet mi się
spodobała.
-Oj, przestań. Jest środek dnia, nie
możemy się kochać o 13. Zwłaszcza, że nie jesteśmy u siebie –
w tym momencie uświadomiłam Zaynowi, że jesteśmy w mieszkaniu
Hazzy, który pozwolił nam korzystać z mieszkania podczas remontu
naszego.
-Ale Harry'ego tu nie ma. Za to
jesteśmy my dwoje... - Zayn się zbliżył, by dać całusa. -
Słodka Ann .
-Ale Harry może przyjść w każdej
chwili. Wyszedł jakąś godzinę temu na "pół godzinki"
do Liama, czyli powinien być za jakiś czas.
-Czemu się tak bronisz, hm? Nie daj
się prosić.
-Nie bronię, daj spokój. Po prostu
martwię się o Harry'ego. Wyobrażasz sobie jego minę i stan
psychiczny kiedy nas zobaczy w swoim łóżku? - dzielnie się
trzymałam swojego zdania.
-Przecież nie musimy tego robić w
łóżku... - uśmiechnął się zawadiacko Zayn i wzrokiem wskazał
na drzwi do łazienki.
Pomysł przypadł mi do gustu i
objęłam Zayna wokół szyi. Ten mnie gorąco pocałował i wziął
na ręce. W mig znaleźliśmy się w łazience. Mój kochaś nie miał
sił, by trzymać mnie na rękach cały czas, więc posadził mnie na
umywalce. Mógł być subtelniejszy, bo trochę się poobijałam, ale
w sumie mi to już nie przeszkadzało, bo wiedziałam cóż za
rozkosz mnie czeka. Po namiętnych pocałunkach chłopak oderwał się
na chwilkę by odkręcić wodę i natychmiast wrócił. Starałam się
rozebrać Zayna, ale zniecierpliwiony tylko zrzucił moje szorty i
bieliznę. Szybko stęskniłam się jednak za jego ustami, więc go
pocałowałam, jednak nie mogłam się oderwać od jego cudownych
ust.
Moglibyśmy tak igrać ze sobą cały
czas, ale ocknęła nas woda wylewająca się z wanny. Emocje chyba
zawładnęły Zaynem, bo zamiast zakręcić wodę podniósł mnie i
rzucił się ze mną do wanny, powodując jeszcze większą powódź
w łazience. Ale kto by o tym myślał? Obaj byliśmy napaleni, więc
nie zastanawialiśmy się o tym, co się dzieje wokół, po prostu
byliśmy zajęci sobą. Muszę przyznać, że w wodzie Zayn o wiele
lepiej się sprawuje niż w łóżku. Przynajmniej początek był
dobry. Krzyczałam z zachwytu, tymczasem nagle usłyszeliśmy głośne
pukanie do drzwi:
-Annie! Wszystko okej?! - krzyczał zmartwiony krzykami Harry. Zdziwieni i wystraszeni wyskoczyliśmy z wanny i rzuciliśmy ręczniki na mokrą podłogę. Owinęłam się ostatnią sztuką, a Zayn nagi stał w kącie łazienki.
-Annie! Wszystko okej?! - krzyczał zmartwiony krzykami Harry. Zdziwieni i wystraszeni wyskoczyliśmy z wanny i rzuciliśmy ręczniki na mokrą podłogę. Owinęłam się ostatnią sztuką, a Zayn nagi stał w kącie łazienki.
-Tak! Hahaha! – nie mogłam się
powstrzymać od śmiechu, Zayn był wystraszony jak nigdy, a jego
mina była przezabawna – Tylko... Em. Zaraz wyjdę! Hahaaha!
-Na pewno dobrze się czujesz?- zapytał
zaniepokojony moimi śmiechami Hazza. Wytarłam się szybko,
założyłam szlafrok i podeszłam do drzwi. Za plecami usłyszałam
tylko głośne "plusk", gdy się odwróciłam Zayn
pokazywał mi rękoma, żebym się nie przejmowała, a on się
"schowa" pod wodą. Otworzyłam więc drzwi i przywitał
mnie przerażony chłopak, który na mój widok od razu zalał się
rumieńcami.
-Ja... Zasnęłam w wannie i... Mała
powódź. Szybko się posprząta – obiecałam. - W sumie podłoga
jest już sucha, widzisz? - wskazałam na łazienkę.
-O, to znakomicie, bo wracam od Liama
i... Muszę do łazienki – Harry przemknął obok mnie do środka i
zamknął drzwi, a ja zaniemówiłam. Po sekundzie usłyszałam:
-Co to do... Zayn?!
-Harry! Co ty tu robisz? - dalej było
słychać jakieś przekrzykiwania, niewiele pamiętam, bo tarzałam
się ze śmiechu. Po chwili wyszedł zezłoszczony na nas Harry i
zawstydzony Zayn w ręczniku. I tak zakończyła się nasza nawet nie zaczęta podwodna przygoda.
Hello. Tu Gitana- fanka Shakiry i kochanka Gerarda Pique. :3
Wolę pisać zboczone imaginy, więc spodziewajcie się w następnych troszkę pikantniejszych scen. Tutaj niestety Harold się wpieprzył niespodziewanie. Następnym razem go nie będzie i wszystko dojdzie do skutku, mam nadzieję. XD
pekam ze śmiechu hahahahahhaha :D
OdpowiedzUsuń:***
nie no to dobre ;)
OdpowiedzUsuńRose Sophie September.